Staram się bardzo dbać o moje włosy. Jeszcze ponad rok temu miałam włosy do pasa, ale co z tego - były bardzo rzadkie. Po ślubie ścięłam je do ramion, rok temu w grudniu wyszłam od fryzjera z grzywką, włosy rosły (na wakacjach miałam je już do połowy pleców), zaczęłam też intensywniejszą pielęgnację - zwracałam baczniejszą uwagę na to czym je traktuję. Przed wyjazdem do Rumunii ścięłam znowu włosy do ramion, a w zeszłym tygodniu pozbyłam się grzywki (zaczesałam, nie ścięłam ;)
Popełniałam i popełniam masę błędów w mojej włosowej pielęgnacji dążąc do ich zagęszczenia.
Na podstawie wpisów moich największych guru włosowych - TheBlondeHairCare, Siempre i Anwen - oraz własnych doświadczeń stworzyłam listę moich błędów, które kiedyś popełniałam lub popełniam dalej.
Uwielbiam wszelkiego rodzaju listy, a szczególnie wykreślanie z nich poszczególnych pozycji, więc co miesiąc będę moją listę błędów aktualizować i wykreślać te błędy, które zostały już za mną :) Będzie to dla mnie wspaniałą motywacją!!
http://www.farbowanie.info/
Błędy popełniane przy pielęgnacji włosów
1. Brak wiedzy na temat składników kosmetycznych
Ciągle się uczę... Dużo czytam na ten temat, ale nie mam jeszcze tego uporządkowanego. Zwracam jednak baczniejszą uwagę na składy kupowanych kosmetyków, odkładam na półkę produkty z całkowicie chemicznym składem.
Chciałabym się w końcu dowiedzieć się co jest nieodpowiednie dla moich włosów.
2. Wybiórczość
To jest jeden z moich najgorszych błędów. Co z tego jak zastosuję fajną maskę, jak szampon jest do kitu albo wysuszę włosy suszarką, albo rozczeszę na mokro, albo nie zabezpieczę końcówek, nie zastosuję wcierki/płukanki.
Brakuje mi kompleksowej pielęgnacji.
Moim ideałem jest: olej + szampon + odżywka/maska + płukanka + wcierka + zabezpieczenie końcówek.
3. Brak delikatności
Raz uszkodzonego włosa niestety nie naprawimy ponownie :( Niestety sama pielęgnacja nie wystarczy, trzeba też odpowiednio je chronić przed zniszczeniami mechanicznymi - nieodpowiednimi fryzurami (rozpuszczone włosy, ciasne koki), przygniataniem rączką torebki, czy suwakiem. Najlepszą fryzurą jest warkocz - cebulki nie są obciążone, a włosy się nie łamią.
Na początku studiów codziennie chodziłam z rozpuszczonymi włosami w ogóle o nie nie dbając, później gdy zaczęłam je zaczesywać codziennością był ciasno związany kucyk. Jak zrobiłam sobie grzywkę to do łask wróciły rozpuszczone włosy.
Od kilku tygodni jednak coraz częściej zaplatam je w warkocz lub upinam luźny koczek.
4. Niecierpliwość
Na szczęście ten problem jakoś nigdy szczególnie mnie nie dotyczył. Owszem, zazdroszczę dziewczynom mającym śliczne włosy, ale wiem doskonale, że nie przyszło im to tak łatwo i na efekty trzeba poczekać.
5. Za dużo na głowie
Nadmierne kombinowanie nikomu nie wyszło na dobre ;) Za dużo różnych kosmetyków na raz też nie. Na szczęście jestem osobą bardzo systematyczną i nawet jak kupuję co chwilę nowe produkty do włosów, cierpliwie czekam aż wykończę obecnie używane.
Do codziennej pielęgnacji mam otwarte 2 szampony, 1-2 odżywki i 1-2 maski, wcierkę, coś na końcówki.
http://jutrotezbedziedzis.blogspot.ro/
6. Unikanie podcinania końcówek
Nie znam osobiście osoby, której nie rozdwajałyby się włosy. Rozdwojone końcówki mają okropną wadę - nie obcięte wysuszają dalsze partie włosa. Ważne jest regularne podcinanie końcówek - to nasza inwestycja w przyszłość :)
Ja staram się to robić co 2-3 miesiące.
7. Odrzucanie SLS i silikonów
Całkowite odrzucenie SLS i silikonów służy niewielu osobom. Również używanie zbyt dużej ilości produktów z silikonami i SLS nie służy naszym włosom - są obciążone i przesuszone. Trzeba znaleźć złoty środek. Obecnie stosuję produkt z silikonami do zabezpieczenia końcówek, a szamponem z SLS od czasu do czasu zmywam włosowe oblepiacze. Jednak nie jestem do końca pewna czy to jest dobra pielęgnacja.
8. Stylizacja: prostownica/lokówka
Nie używam!!! W całym swoim życiu miałam wyprostowane włosy może kilka razy. Mam nawet własną prostownicę, ale jestem za leniwa na jej używanie - z czego akurat się bardzo cieszę :D
http://nasze-babskie-sprawy.blog.onet.pl
9. Zła dieta
Oj, tutaj długa droga przede mną. Wciąż pochłaniam duże ilości śmieciowego jedzenia i jem bardzo nieregularnie. W mojej diecie jest za mało warzyw i owoców.
W tym temacie muszę jak najszybciej się poprawić.
http://sroda.express-miejski.pl
10. Rozczesywanie na mokro
Ten problem od tygodnia mnie nie dotyczy :D Wcześniej nie wyobrażałam sobie tego, że po myciu nie rozczeszę włosów - myślałam, że będą mega splątane.
Po tygodniu zauważam niesamowite plusy - włosy rozczesują się lepiej niż na mokro(!!!), zostaje ich mniej na szczotce, są miękkie, puszyste, uniesione, trochę wolniej się przetłuszczają.
Same plusy!!!
11. Chodzenie na skróty
Dawniej używałam zwykłego szamponu i odżywki z drogerii z dużą zawartością silikonów i totalnie nic poza tym.
Obecnie staram się bardziej urozmaicać moją włosową pielęgnację, ale jeszcze dużo przede mną. Jakoś unikam domowych maseczek, czy płukanek.
12. Spanie z rozpuszczonymi lub mokrymi włosami
Może się to przyczynić do łamania włosów i rozdwajania końcówek. O świetnym sposobie na ujarzmienie włosów podczas snu pisałam TUTAJ. Co do spania z mokrymi włosami to jeszcze mi się to zdarza, ale teraz kiedy nie rozczesuję włosów po myciu schną mi bardzo szybko. Często myję też włosy rano, więc mam nadzieję, że przez najbliższy miesiąc wyeliminuję ten problem.
Muszę jeszcze zakupić satynową poszewkę na poduszkę :)
13. Gumki z metalowymi elementami
Tak, tak miałam, ale już się pozbyłam. Teraz używam frotek bez łączeń lub spinek-żabek.
http://chce.to
14. Bardzo ciasne upięcia
Jak pisze Anwen są bardzo częstą przyczyną wypadania włosów - a tego bardzo, bardzo nie chcę.
Okropnie maltretowałam włosy ciasnymi kucykami lub kokami, ale koniec z tym.
15. Tarcie mokrych włosów ręcznikiem
Na szczęście włosów nigdy nie tarłam ręcznikiem, zawsze zawijałam w turban. Niestety jakoś szorstkiego ręcznika pozbyć się nie mogę.
16. Bardzo częste używanie produktów do stylizacji
Żel, wosk, pianka, lakier - wszystkim tym produktom mówię NIE. Produktów do stylizacji używałam od wielkiego święta, zawsze szybciej mi się przeterminowały, niż je zużyłam. Tutaj też odzywa się mój leniuszek do jakiegokolwiek większego wysiłku przy układaniu włosów ;)
17. Suszenie gorącym nawiewem
Bardzo rzadko suszę włosy suszarką. Jednak zawsze suszyłam gorącym podmuchem grzywkę, która inaczej nie chciała mi się układać.
Ten błąd jest już za mną :)
http://www.inspirander.pl
18. Farbowanie włosów
Włosy farbuję 2-3 razy w roku. Niestety nie przykładam większej uwagi co do jakości używanej farby - pora to zmienić.
19. Brak systematyczności
Niestety to jeden z moich najpoważniejszych błędów. Użycie oleju czy maski raz w miesiącu nie poprawi diametralnie kondycji włosów. Z tym muszę koniecznie powalczyć.
WOW!! Trochę przydługawy mi ten post wyszedł. Dziękuję wszystkim, którzy dobrnęli do końca.
Mój wynik to zlikwidowanie 8/19 błędów. Walka trwa!!
A jaki jest Wasz wynik?? Jakie błędy we włosowej pielęgnacji Wy popełniacie? Może czas na mały rachunek sumienia ;)
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńJa wciąż rozczesuję na mokro, z jednej strony podobno to niszczy włosy, ale z drugiej takie szarpanie przy rozczesywaniu kołtunów chyba bardziej im szkodzi...A bez kołtunów by się nie obyło ;)
OdpowiedzUsuńA próbowałaś?? ;) Jeśli rozczeszesz przed myciem to później nie powinnaś mieć większych problemów :)
Usuń