Dziś kolejny post na temat zastosowań olejku kokosowego.
Moja przygoda z nim zaczęła się od pielęgnacji włosów.
Głównie służy mi do olejowania przed myciem - włosy są później miękkie i nawilżone.
Jest również świetny do zabezpieczania końcówek - nie rozdwajają się, nie puszą. Niestety tutaj łatwo przesadzić i nałożyć o jedną kroplę oleju za dużo - mi się tak zdarzyło wczoraj i w efekcie mam tłuste końcówki.
Ostatnio posłużył mi również w teście na porowatość włosów, o czym piszę tutaj.
O wiele więcej zastosowań olejek ma w pielęgnacji ciała.
Wczoraj po długim, gorącym prysznicu nałożyłam go na całe ciało. Olejek fajnie się nakłada, nie lepi się bardzo, po jakimś czasie się wchłania, a w efekcie nasza skóra jest gładka i miękka.
Również pomógł moim szorstkim piętom, które teraz są gładkie i elastyczne.
Dzięki codziennemu stosowaniu olejku i mizianiu w nim palców, zauważyłam, że moje paznokcie są w trochę lepszej kondycji, a skórki bardziej nawilżone i elastyczne.
Olejek jest też świetną bazą do peelingów. Ja zmieszałam odrobinę olejku z cukrem i wymasowałam usta - nadają się teraz tylko do całowania ;)
Wydaje mi się, że do peelingu całego ciała również będzie fajny.
Wyczytałam też, że olejek jest naturalnym filtrem przeciwsłonecznym - niestety już za późno na testy, ale na wakacjach na pewno to sprawdzę.
A jakie są Wasze sposoby na pielęgnację ciała i włosów??
zapachniało kokosem ;D
OdpowiedzUsuńMoje sposoby? Wymieniałabym bez końca... Ostatnio kosmetyki fryzjerskie i olejek arganowy...
OdpowiedzUsuńOj tak :) podstawa do peelingu ust z olejku kokosowego jest genialna. Ja dodaję jeszcze miód i już w ogóle jest szaleństwo;D
OdpowiedzUsuńjak skończy mi się mój ukochany czekoladowy peeling do ust Lusha, to na pewno pokombinuję z olejkiem kokosowym :)
OdpowiedzUsuńA wiesz może, jak sprawdzić, czy dany olejek kokosowy będzie faktycznie pachnieć kokosem? Podobno różnie z tym bywa, i niektóre są bezzapachowe...
OdpowiedzUsuńOlej nierafinowany pachnie kokosem, ale delikatnie, coś jak wiórki kokosowe.
UsuńNie lubię zapachu kokosu... i już;)
OdpowiedzUsuńOleje rafinowane są bezzapachowe ;)
Usuńprzypomniałaś mi o olejowaniu włosów
OdpowiedzUsuńTo chyba wypróbuję nierafinowany, zapach, chociażby delikatny, pewnie zachęciłby mnie do regularnego olejowania, a nie raz na rok :P Znając siebie, wolę wersję zapachową.
OdpowiedzUsuńPS. Dostałaś u mnie wyróżnienie :)
Wypróbuj, wypróbuj :)
UsuńNierafinowany jest nawet lepszy, bo jest to naturalny olej, a nie przefiltrowany :)
Dziękuję bardzo za wyróżnienie :*