.post img {max-width:80% !important}

niedziela, 12 stycznia 2014

5 kosmetyków - 5 recenzji vol. 3

Od ostatniego posta minęło kilka dni, ale jakoś nie mogłam się zebrać po przerwie świątecznej. Dziś zbiorcze recenzje kilku kosmetyków, które miałam przyjemność (lub nieprzyjemność) używać. Zapraszam!


Zdjęcie pochodzi ze strony https://www.lush.co.uk/

Jako pierwsze dzisiejszego wieczoru wystąpi mydło Rock Star LUSH. Zdjęcie musiałam pożyczyć z firmowej strony, bo moje mydełko nie jest już fotogeniczne ;) 
Miałam ogromną przyjemność odwiedzić sklep LUSHa w Dublinie - było to niesamowite doświadczenie - tyle zapachów, kolorów i innych cudowności, po prostu marzenie :)
Ale wracając do mydełka to zdecydowanie wyróżnia się ono na tle tych dostępnych w Polsce. Ma piękny różowy kolor oraz bardzo ładny mocny, egzotyczny zapach z nutką wanilii. Bardzo dobrze się pieni, nie wysusza skóry, ale też jej np. nie nawilża. Ot, takie mydełko do mycia. Jest rewelacyjne do depilacji maszynką, u mnie nie występują wtedy żadne podrażnienia, a maszynka ma dobry poślizg. Jedynym minusem jest mała wydajność, no i dostępność, bo w Polsce LUSHa nie ma.
Cena: ok. 15 zł/100g
Ocena: 5/6



Kolejnym kosmetykiem jest Suchy szampon Beauty Formulas. Niestety jest to kompletny niewypał. W porównaniu do Batiste ten szampon nie robi nic. Trzeba go użyć dość dużo, aby osiągnąć jakikolwiek efekt odświeżonych włosów, a i tak nie utrzymuje się on zbyt długo. Nie podnosi włosów u nasady. Ma okropny, duszący zapach. Nie polecam tego produktu.
Cena: ok. 15 zł
Ocena: 1/6



Krem nawilżająco-ochronny Triple Active Dzień L'Oreal kupiłam jeszcze w Rumunii (stąd rumuńskie napisy). Krem przeznaczony jest do skóry normalnej i mieszanej. Krem ma fajną, lekką konsystencję, przyjemny zapach i w miarę szybko się wchłania. Elegancki szklany słoiczek jest dużym plusem. Krem jest bardzo wydajny, starczył mi na kilka miesięcy. Ładnie nawilża i uelastycznia cerę. Nadaje się pod makijaż. Minusem jest bardzo słaby skład. Od czasu do czasu pojawiały się też niewielkie niedoskonałości na moje twarzy. Nie wydaje mi się też, żeby ten krem odżywiał skórę. Jak dla mnie jest dość przeciętny i raczej go już nie kupię.
Cena: ok. 25 zł
Ocena: 3/6



Przedostatnim produktem jest Błyszczyk SuperSHOCK Avon. Błyszczyk nie jest już dostępny w regularnej sprzedaży, ale dla chcącego nic trudnego ;) Posiadam odcień Melon Madness, czyli kolor delikatnej brzoskwinki z nutą pomarańczy. Ma bardzo przyjemny zapach.
W opakowaniu mieści się aż 12 ml produktu, szczoteczka jest ogromna i do tego ciężko ją wyciągnąć z opakowania. Trzeba to robić ostrożnie, żeby nie wychlapać błyszczyka. Na początku miałam problem z użyciem tak dużego aplikatora, ale w końcu doszłam do wprawy i za jednym pociągnięciem maluję całe usta. 
Błyszczyk jest mocno kryjący, daje na ustach kolor i połysk. Ma niewyczuwalne drobinki. Usta mocno lśnią i wydają się większe. Mocno kolor sprawia, że przy początkowych aplikacjach możemy potrzebować lusterka, aby nie zrobić sobie krzywdy. Aplikator nakłada też dość dużą ilość błyszczyka, więc możemy odczuwać niewielką lepkość. Błyszczyk jest średnio trwały.
Cena: ok. 20 zł
Ocena: 5/6



Ostatnim kosmetykiem jest Puder rozświetlający twarz, oczy, ciało Inglot. Zdjęcie pudru na twarzy nie jest zbyt dobrej jakości, ale widać efekt rozświetlenia.
Puder jest mozaiką pięciu kolorów: liliowego, jasnego i ciemnego różu, brzoskwinki oraz białego. Muskałam pędzlem wszystkie kolory na raz i taką mieszankę nakładałam na kości policzkowe. Zwykle stosowałam go samodzielnie zamiast różu. Puder łatwo się nakłada, jest zbity i nie pyli. Opakowanie jest eleganckie i solidne. 
Po nałożeniu uzyskujemy subtelny kolor i piękne perłowe rozświetlenie, idealny do wykończenia makijażu. Bardzo długo się utrzymuje i jest bardzo wydajny. Był moim ulubionym kosmetykiem ostatniego roku, więc chętnie do niego powrócę, zwłaszcza, że nie wypróbowałam wszystkich jego funkcji ;)
Cena: 39 zł
Ocena: 5/6



Miałyście któryś z produktów? 

13 komentarzy:

  1. U mnie tylko błyszczyk z AVON leży w zapasach - mi ogólnie w ogóle nie podpasowały suche szampony - wolę codziennie umyć głowę :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja też nie za bardzo je lubię, ale czasami uratowały mój wygląd ;)

      Usuń
  2. Nie znam żadnego z tych produktó :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli chodzi o krem nawilżający to zdecydowanie gel-krem od Yves Rocher, podbił moje ssrce bardzo szybko. Nie zapycha skóry, bardzo wydajny wystarczy nałożyć małą ilość na twarz. a ponad to - żadnych przykrych niespodzianek na twarzy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiedzieć, bo jakoś jeszcze nigdy nie udało mi się kupić kremu z YR ;)

      Usuń
  4. Będę unikała suchego szamponu Beauty Formulas. Jestem alergiczką, toteż spotkanie z intensywnym, duszącym zapachem mogłoby zakończyć się dokuczliwym szczypaniem oczu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię kosmetyki z LUSH - szkoda,że są tak słabo dostępne w Polce :-/

    OdpowiedzUsuń
  6. mam ten sam odcień błyszczyka, ale jakoś stoi na półce, bo jest mi za pomarańczowy ;) niczego więcej nie znam

    OdpowiedzUsuń
  7. ten błyszczyk z Avonu ślicznie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  8. błyszczyk fajny, chyba nawet go mam, ale w innym odcieniu:)

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo ciekawy błyszczyk,podoba mi się kolorek:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Sama korzystam dość często z Triple Active Dzień L'Oreal i bardzo sobie chwalę. Trwałe i ładnie wygląda.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...