Po tym jak skończyło mi się serum na zniszczone końcówki zaczęłam używać tego specyfiku po każdym myciu na mokre włosy, aby ułatwić sobie rozczesanie.
Nakładam na dłoń porcję wielkości orzecha laskowego, rozcieram i nakładam na końce włosów.
Niestety preparat ten mi nie służy.
Włosy są mocno obciążone, strąkowate, okropnie je oblepia i wcale nie ułatwia rozczesywania, na co liczyłam. Preparat ma poprawiać stan końcówek, ale żadnego spektakularnego efektu nie zauważyłam, ba, nawet średniego efektu nie ma.
Niewielkim plusem jest dość przyjemny zapach i duża wydajność.
Na pewno nie kupię ponownie tego produktu i cały czas szukam osoby, która go przygarnie, bo ja nie lubię wyrzucać kosmetyków, a komuś może akurat przypadnie do gustu :)
CENA: ok. 15-20zł/100 ml
MOJA OCENA: 1/6
Totalny bubel!
A Wam co pomaga w rozczesywaniu włosów?? I jak zabezpieczacie końcówki??
odżywka z avonu z masłem shea z planet spa :) z tej serii nie lubię nic ;)
OdpowiedzUsuńMam ją w moim pudełku :) Akurat skończyła mi się odżywka i maska to wyciągnę tę ;)
UsuńA może dałoby się to "uzdatnić"?
OdpowiedzUsuńMyślisz?? Ale po tuningu pasowałoby spłukać... No nie wiem, muszę spróbować.
Usuń