.post img {max-width:80% !important}

czwartek, 31 maja 2012

Balsam Lawendowy

Jakoś nie mam ostatnio weny do robienia zdjęć i pisania recenzji pomimo tego, że nazbierało mi się trochę nowych produktów. Trzeba jednak to zmienić ;) Wcinam kanpaki z twarożkiem i rzodkiewką i piszę!

Dziś chciałam Wam zaprezentować kolejny produkt z Lawendowej Farmy: Balsam Lawendowy na suchą pękającą skórę. W 100% naturalny, o cudownym składzie: masło shea, olej kokosowy, wosk pszczeli z dodatkiem olejeku eterycznego lawendowego.
Według informacji na etykiecie balsam jest skuteczny na suchą, pękającą skórę pięt, łokci, zrogowacenia naskórka, na suche, spierzchnięte wargi. Natłuszcza, odżywia i nawilża, nie zawiera konserwantów, wygodny w użyciu, bezpieczny dla dzieci.



Używam go do stóp, które świetnie natłuszcza i odżywia, dzięki temu skóra jest gładka i nie pęka.
Balsam jest twardy, uformowany w słodkie serduszko. Bardzo wygodny w użyciu - w moim przypadku po prostu pocieram nim stopy, a przy okazji też dłonie ;) Jest bardzo wydajny.
Ma dość intensywny lawendowo-ziołowy zapach. Zapakowany w zwykłe białe pudełko. Na Lawendowej Farmie znajdziecie też inne warianty zapachowe :)


CENA: 9,50zł/50g

MOJA OCENA: 4/6
Bardzo fajny, ale jednak to nie KWC.

poniedziałek, 28 maja 2012

Capitol Colours, China Glaze

Czytałyście może trylogię Igrzyska śmierci (ang. The Hunger Games)?? Jeśli nie to polecam do czytania w autobusie ;) Książki są fajne, lekkie i przyjemne, bardzo szybko się je czyta, a fabuła jest bardzo oryginalna.

Ale nie miałam pisać o książce, a o linii lakierów do paznokci wzorowanych właśnie na tej powieści (w sumie w marcu bodajże była też premiera filmowa I części, więc pewnie bardziej wzorowali się na filmie). Wracając do tematu jest to China Glaze “Colours From The Capitol” Collection. Znajdziemy w niej 12 lakierów do paznokci odpowiadających poszczególnym Dystryktom w państwie Panem :)




Luxe and Lush – District 1 (Luxury - Dobra luksusowe)
Stone Cold – District 2 (Masonry - Kamieniarstwo)
Riveting – District 3 (Technology - Technologia)
Hook and Line – District 4 (Fishing - Rybołówstwo)
Electrify – District 5 (Power - Energia)
Fast Track – District 6 (Transportation - Transport)
Mahogany Magic – District 7 (Lumber - Wyrób papieru)
Dress Me Up – District 8 (Textiles - Tekstylia)
Harvest Moon – District 9 (Grain - Produkty zbożowe)
Foie Gras – District 10 (Livestock - Hodowla)
Agro – District 11 (Agriculture - Rolnictwo)
Smoke and Ashes – District 12 (Mining - Górnictwo)

Znalazłam też inne inspiracje dla poszczególnych odcieni, które podobają mi się o wiele bardziej, bo są zdecydowanie bliższe bohaterom :)





A jak Wam podoba się ta kolekcja?? Czy jest w ogóle możliwość kupienia lakierów tej firmy w sklepie stacjonarnym w Polsce??

niedziela, 27 maja 2012

Fashion in summer

Już coraz bliżej lata, coraz bliżej wakacji. Trzeba przejrzeć swoją garderobę: schować zimowe ubrania, a wyciągnąć bikini ;) A może warto zastanowić się nad kupnem nowego?? Mi bardzo podobają sie bikini z letniej kolekcji Esotiq - zwłaszcza te powstałe we współpracy z Ewą Minge.

SUMATRA


SINGAPORE

Więcej zdjęć tutaj http://www.zeberka.pl/img_new/2012/05/singapore-29926-29929-56x-kopia.jpg



Kolejną propozycją na lato jest linia Summer Sorbet marki Mohito w pastolowych żółciach i błękitach stylizowana na lata 50.


Nie wszystkie rzeczy przypadły mi do gustu, ale kilka jest naprawdę boskich!




Po więcej zaglądnijcie tutaj http://www.zeberka.pl/img_new/2012/05/mohito-26.jpg



Idelanym rozwiązaniem na lato jest kombinezon. Poluję na jakiś fajny od kilku tygodni. Zauważyłam, że marka Mango przygotowała na ten sezon kilka świetnych propozycji. Moje ulubione:



Więcej wzorów i fasonów http://www.zeberka.pl/img_new/2012/05/mango-kombinezon-06.jpg


A Wy poszukujecie jakiejś konkretnej rzeczy na letni sezon?? Może już jesteście po modowych zakupach??

czwartek, 24 maja 2012

Kawiorowy manicure

Dziś przypadkiem natknęłam się na świetny manicure!! Jest cudny!! Akurat te zdejęcia przedstawiają efekt, który możemy uzyskać po użyciu zestawu Ciate Caviar Manicure marki Sephora. Dostępne są trzy wersje kolorystyczne, z których najbardziej podoba mi się kolorowa. Chociaż czarna i biała są bardzo klasyczne i też ładnie się prezentują.

W artykule podana była cena 25 dolarów za zestaw. Zastanawia mnie więc, czy produkt jest dostępny w Polsce. A jeśli nie to czy są jakieś odpowiedniki innych firm?? 
Może miałyście już do czynienia z takim mani??




Zdjęcia pochodzą z www.zeberka.pl

wtorek, 22 maja 2012

Broń przeciwko wypryskom...

Moja cera jest dziwna, raczej mieszana, czasami wyskakują mi na brodzie lub nosie wypryski - małe, czerwone, upierdliwe. Moją bronią jest wtedy Szybkodziałający żel na wypryski z 2% kwasem salicylowym firmy Avon. Jest on ze mną już od kilku lat i jeszcze nigdy mnie nie zawiódł.




Produkt jest o konsystencji bezbarwnego żelu, który nakłada się punktowo kilka razy dziennie. Wg producenta redukuje pryszcze i zaczerwienienia w ciągu 48h. W sumie nigdy tego nie liczyłam, ale w bardzo widoczny sposób wysusza pryszcze, które szyciej znikają. Czasami troszkę piecze, zwłaszcza na rozdrapanym i świeżym wyprysku. Żel zasycha na skórze, więc jeśli przesadzimy z ilością to zacznie się łuszczyć, co mało fajnie wygląda. Zapach neutralny.
Bardzo polecam - żel jest rewelacyjny!

CENA/POJEMNOŚĆ: ok. 10zł/15ml

MOJA OCENA: 5/6



P.S. Czy używacie jakiegoś sposobu na ocenianie produktów? Jakiego? Bo ja stosuję system ocen liczbowych, ale po pewnym czasie mi się znudził i szukam czegoś nowego :)

Blogowe zabawy :)

Czy któraś z Was brała udział w Rainbow Project lub w innej blogowej zabawie?? Jak wrażenia??
Ja niestety nie zdążyłam się zapisać, ale Panna Dominika organizuje na swoim blogu kolejne projekty. Na razie blogerki głosują na 1 z 4 podanych przez Pannę Dominikę projektów.
Ja już oddałam głos, a Wy??

Link: http://little-mirror-on-the-wall.blogspot.com/2012/05/gosowanie-na-zabawe.html?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+blogspot%2FoPUeF+%28Mirror%2C+mirror+on+the+wall...%29

niedziela, 20 maja 2012

Lato na pazurkach :)

Ostatnio była paskudan pogoda, więc postanowiłam, że chociaż na moich pazurkach będę miała lato ;) Użyłam do tego dwóch lakierów: Simple Beauty i dor.


 KOLOR: Simple Beauty w odcieniu 285 jest intensywnie żółty - jak żółta kredka ;) Niestety te zdjęcia okropnie mi nie wyszły i wygląda jakby był pastelowy. Lakier dor nie ma numerka, jest w kolorze różowo-malinowym, bardzo intensywny. Myślałam, że będzie mega neonowy, ale na szczęście nie jest ;)

MALOWANI&KRYCIE: Obydwoma lakierami dobrze się maluje. Żółtego trzeba koniecznie nałożyć dwie warstwy. Różowy przy jednej jest ok, ale dla pogłębienia koloru nałożyłam dwie warstwy.


WYSYCHANIE&TRWAŁOŚĆ: Lakier schnie w miarę szybko. Żółty wytrzymuje kilka dni, różowy ściera się na końcówkach już po 1-2 dniach.

CENA/POJEMNOŚĆ: ok. 2-3zł/5ml


piątek, 18 maja 2012

Candy! Candy! Candy! - ZAKOŃCZONE

Zapraszam na małe candy z okazji 3. miesiąca istnienia bloga :) To dziś!! Szybko zleciało. Dziś też dołączył 30 obserwator - kolejna trójka (moja ulubiona liczba) i okazja do świętowania. Dziś też jest 3. dzień Juwenaliów w moim mieście, również dzisiaj podpisałam umowę z trzecim przedszkolem do projektu, w którym działam. Zbieg okoliczności?? ;)

W każdym razie, niezależnie od ilości trójek w moim życiu, urządzam/zarządzam Candy!!
Juz od jakiegoś czasu nad nim rozmyślałam i nie mogłam się doczekać aż napiszę o nim na blogu :)


Czas trwania: 18.05 - 03.06.2012 do 23:59


DO WYGRANIA:

1. Intensywnie regenerująca maseczka z proteinami mlecznymi, Biovax.
2. Lakier do paznokci Pro+, kolor Real Red, Avon.
3. Glicerynowe mydełko z guaraną, Mydlarnia św. Franciszka.
4. Mini-kosmetyczka + próbki różnych kosmetyków.

Wszystkie rzeczy są nowe, zakupione przeze mnie.

ZASADY:

1. Musisz być publicznym obserwatorem mojego bloga. (1 los)
2. Możesz napisać post o udziale w moim candy. (1 los)
3. Możesz polubić profil bloga na FB - fanpage blogów też się liczą. (2 losy)
4. Możesz umieścić baner z linkiem do candy na swoim blogu. (2 losy)

Razem do zebrania aż 6 losów!



Formularz zgłoszeniowy:
Obserwuję jako:
Post: tak/nie + link do notki
Facebook: tak/nie (imię+pierwsza litera nazwiska lub nazwa fanpage'a)
Banner: tak/nie + link do bloga
E-mail:


Wynik podam do 06.06.12 na swoim blogu. Zwycięzca zostanie poinformowany również o wygranej przez email. Na odpowiedź czekam 3 dni. 


Rozmyślałam, rozmyślałam nad dodatkową nagrodą z okazji 50 obserwatorów, a tu nagle jest ich już ponad 100 :D Tak więc dodatkowe candy:


Mam nadzieję, że rzeczy, które wybrałam spodobają się Wam i będziecie mogły urządzić sobie domowe SPA :)

Shopping

Oh, wiem, że miałam baaaardzo ograniczyć kupowanie kosmetyków i... tak się stało :D

Przerzuciłam się na ubrania i akcesoria :D Ale to tylko ze względu na mega promocję, którą przyuważyłam w jednym z Outletów - totalna wyprzedaż. Troszkę się obłowiłam :) Za te cztery rzeczy zapłaciłam tylko 80 zł :D







Z Avon zamówiłam sobie zegarek, naszyjnik i nowy lakier do paznokci :)


W ostatnich dniach kupiłam sobie jeszcze nożyczki fryzjerskie do podcinania końcówek oraz maskę i odżywkę Biowax'a.

W porównaniu do kilku ostatnich m-cy to naprawdę kilka rzeczy i jestem z sibie dumna :D Z resztą muszę odkładać na czytnik ebook'ów, który planuję sobie niedługo kupić.

Podaj dalej... Golden Rose

Do zabawy z Golden Rose zaprosiła mnie grimagee. Bardzo się ucieszyłam, bo nie wiedziałam, że takie akcje są organizowane :) Ale w końcu jestem bloggerką dopiero 3. miesiąc, więc mam nadzieję, że jeszcze blogowy świat czymś mnie zaskoczy ;)



Mój idealny makijaż oczu wiosną to cienie w soczystych kolorach - maliny, żółtego, zielonego i niebieskiego (najlepiej wszystkie na raz), "cat eye" zrobione czarną kreską oraz pięknie wytuszowane rzęsy: bez grudek, idealnie rozdzielone i wydłużone. Jeszcze tylko kropelka rozświetlacza na łuki brwiowe... i gotowe!!


Do zabawy zapraszam:


Zapraszam również czytelniczki do udziału w zabawie i odpowiedzi na pytanie:)

środa, 16 maja 2012

Rozdaniowo

Kilkanaście dni temu pierwszy raz wygrałam w blogowym rozdaniu. Uszczęśliwiła mnie Natajka od której dostałam prześliczne kolczyki muffinki z różową kokardką :D
Zachęcona tym sukcesem i w związku z pojawieniem się kilku nowych wiosennych candy mam dla Was kilka świetnych propozycji:


Obssesion Hair Care


MISS MAKE-UP


Nixfado


Jealous Jelly



P.S. I ja szykuję dla Was małe candy, ale wszystko w swoim czasie :)

Nawilżający samoopalacz Avon Sun

Niestety po gorącej końcówce kwietnia przyszło nagłe ochłodzenie. Zachmurzone niebo i dzeszczowa pogoda raczej nie pomogą nam w uzyskaniu pięknej opalenizny. Jednak na ratunek przychodzi Nawilżający samoopalacz o tropikalnym zapachu do skóry twarzy i ciała o jasnej karnacji firmy Avon. Jest wprost niezastąpiony jeśli chcemy w kilka dni uzyskać efekt lekko opalonej skóry.




Nazwa 'samoopalacz' jest w tym przypadku bardzo myląca, bo większość osób sobie myśli, że jest to typowy cuchnący samoopalacz, który barwi skórę na pomarańczowo zostawiając smugi i plamy. Nic bardziej mylnego :)
Produkt ten z samoopalaczem ma niewiele wspólnego, a już bardziej z balsamem brązującym. Używałam balsamów brązujących kilku firm i najlepszym był ten z Garniera, który wycofano ze sprzedaży. Teraz ten 'samoopalacz' jest numerem jeden w mojej kosmetyczce.

Kosmetyk ma konsystencję mleczka i dzięki temu świetnie rozprowadza się na skórze, nie robi plam i smug. Jednak wiadomo, że trzeba dla pewności rozetrzeć je trochę lepiej niż zwykły balsam. Zawarte w nim maleńkie drobinki lekko połyskują na skórze. Bardzo fajnie nawilża.
Samoopalacz ma przyjemny, niechemiczny zapach, choć dość intensywny. 
Po pierwszym użyciu skóra wygląda jak muśnięta słońcem. Po kolejnych uzyskujemy ładną, naturalną opaleniznę. Ja stosuję go co drugi dzień, żeby się nie 'spalić' za mocno.
Opalenizna dość długo się utrzymuje, a samoopalacz jest odporny na wodę - nie zostawia plam na ręczniku ;) Jest bardzo wydajny.
Nie używam go na twarz, bo tego nie potrzebuję, ale czytałam opinie, że również świetnie się sprawdza.


CENA/POJEMNOŚĆ: 15-20zł/150ml

MOJA OCENA: 6/6
Jak na razie to mój opalający KWC!

poniedziałek, 14 maja 2012

Kuracja wzmacniająca Rzepa, Joanna - II tura

Dzis ropoczynam II turę stosowania tego produktu, ponieważ producent zaleca stosowanie kuracji 3 tygodnie, a potem zrobienie min. tygodniowej przerwy. Moja przerwa trwała troszkę dłużej, ale co tam :P


Kurację nakładałam na mokre włosy zaraz po umyciu, przed rozczesaniem.

Dotychczas kuracja sprawdziła się dość fajnie: pojawiły się "baby-hair" :D i włosy mniej wypadały :D. Dzięki tej wydłużonej końcówce świetnie się nakłada i jest bardzo wydajny - nie zużyłam nawet 1/4 opakowania.
Zapach niezbyt przyjemny, ale znośny i po jakimś czasie w ogóle nie było go czuć na włosach.
Minusem jest to, że włosy szybciej się przetłuszczają i są trochę oklapnięte.

Ze względu na szybsze przetłuszczanie się włosów postanowiłam na tym etapie nakładać kurację po rozczesaniu włosów - mam nadzieję, że coś to da :)

sobota, 12 maja 2012

TAG: 11 pytań

Bardzo serdecznie dziękuję za oTAGowanie HairCare :*

ZASADY:
1. Każda oznaczona osoba musi odpowiedzieć na 11 pytań przyznanych im przez ich "Tagger" i odpowiedzieć na nie na swoim blogu
2. Następnie wybierasz 11 nowych osób do tagu i połącz je w swoim poście
3. Utwórz 11 nowych pytań dla osób oznaczonych w TAGu i napisz je w swoim TAGowym poście
4. Wymień w swoim poście osoby które otagowałaś !!!
5. Nie oznaczaj ponownie osób, które już są oznakowane.

***

1. Jak wygląda Twoja wieczorna i poranna pielęgnacja twarzy?
Wieczorem przemywam twarz tonikiem (jeśli mam makijaż to wcześniej płynem do demakijażu) i nakładam rozświetlające serum do twarzy.
Rano przemywam twarz tonikiem, nakłdam krem pod oczy i nawilżający krem do twarzy, Czasami jak zdążę to delikatny makijaż - puder, róż, tusz do rzęs.

2. Kraj, który chciałabyś zwiedzić to...
Japonia, Islandia, Hiszpania, Włochy, Meksyk, USA...

3. Wymarzona długość i kształt włosów?
Obecnie obcięte na prosto włosy do łopatek.

4. Ile minut dziennie poświęcasz na makijaż?
Nie maluję się codziennie, a jak już to jakieś 10-20 minut.

5. W którym idolu kochałaś się jako nastolatka?
Oj, to było tak dawno temu :P Chyba Enrique Iglesias ;)

6. Krem czy olejek?
Zdecydowanie krem :)

7. Do jakich urodowych celów dążysz, a jakie udało Ci się już osiągnąć?
Dążę do pieknych, gęstych włosów. A jestem zadowolona ze stanu moich paznokci oraz cery :)

8. Ulubiony blog modowy?
Nie mam takiego, na razie skupiam się na blogach urodowych, które i tak są  pożeraczami czasu ;)

9. Ludzie lubią Cię za to, że...
jestem optymistką.

10. Szorty czy spódniczka?
Szorty - o wiele bardziej komfortowe.

11. Czy jest coś, co Cię denerwuje w blogowaniu?
Posty, które są zapowiedziami kolejnego postu.

***

Moje pytanka:
1. Ulubiony blog.
2. Czy stosujesz półprodukty kosmetyczne, jeśli tak to jaki jest Twój ulubiony?
3. Ulubiony kolor na paznokciach.
4. Twój kosmetyczny 'must have'.
5. Markowe sklepy czy lumpeksy?
6. Ulubiona książka.
7. Ołówek czy długopis, a może pióro?
8. Twój idealny sposób na relaks?
9. Jaki kraj kojarzy Ci się z pielęgnacyjnym luksusem?
10. Miasto, które chciałabym zobaczyć to...
11. Jakie masz plany na wakacje?

Wędrują do:







piątek, 11 maja 2012

Żel-krem Anew Aqua Youth, Anew

Wreszcie dopadłam lapka :) Dziś rano wróciłam z Macedoni, gdzie byłam trochę na warsztatach i trochę na zwiedzaniu miasta :) Było świetnie. Może napiszę o mojej wyprawie osobnego posta?! Bo ten będzie o moim ostatnim kosmetycznym odkryciu: Żel-krem Anew Aqua Youth.

Kremik ten jest mocno nawilżający, używać go można niezależnie od wieku i typu cery. Jest hipoalergiczny i odpowiedni dla skóry wrażliwej. Doskonale się wchłania i daje natychmiastowy efekt nawilżenia i odświeżenia skóry. Żelowo-kremowa konsystencja jest bardzo lekka i przyjemna. Krem ma delikatny zapach. Opakowanie to bardzo ładny i estetyczny słoiczek. Konsystencja pozwala na łatwe wydobycie kremu z opakowania.
Dla mnie jest świetny: moja buzia jest nawilżona i wygładzona.
Jedynym minusem jest brak filtrów :( Na wakacje odpada, a przynajmniej w wersji na dzień.



CENA/POJEMNOŚĆ: ok. 20-35zł/50ml

MOJA OCENA: 5/6
Dla mnie rewelacja!

sobota, 5 maja 2012

Scrub i maseczka Pure Skin, Oriflame


Długi weekend (dla niektórych pewnie tydzień) już prawie za nami :) Mało mnie było na blogu, bo byłam w domu, a tam niestety nie mam za bardzo dostępu do neta. Ale dzięki temu odpoczęłam, miałam czas dla męża, rodziny, znajomych i na czytanie książki;) Udało mi się nawet podpalić mikrofalówkę - myślałam, że takie rzeczy tylko w filmach się dzieją :D

Ale żeby nie przedłużać dzisiejsza recenzja będzie dotyczyła saszetki produktów Oriflame: scrubu i maseczki do twarzy Pure Skin.
Mamy dwie połączone saszetki, które powinno się kolejno użyć - ja tak zrobiłam, ale jak dla mnie bez rewelacji.



Scrub i maseczka mają zapewnić głębokie oczyszczenie i zmatowienie skóry. Oba produkty z kwasem salicylowym.
Scrub ma konsystencję mleczka, ma niewiele drobinek, jest bardzo delikatny i kiepsko ściera - jak dla mnie za delikatny. Zapach fajny, świeży, mentolowy.
Maseczka jasnoniebieska, dość gęsta, dobrze się ją nakałada. Sądzę, że też jest z jakimś mentolem, bo fajnie schładza skórę. Nie podrażnia i nie szczypie. Cienka warstwa zasycha na twarzy, ale nie ściąga tak jak maseczka z glinką. Ciężko ją zmyć, trzeba się trochę namęczyć.

Oba produkty w zauważalny sposób wygładzają i odświeżają skórę twarzy. Jak dla mnie za mało oczyszczają, są za delikatne.

CENA/POJEMNOŚĆ: ok. 3-4zł/2x8ml

MOJA OCENA: 2/6
Bardzo średnia jakość. Są lepsze maseczki.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...